W niedawne powszednie popołudnie na Manhattanie reżyser Owen Kline, lat 30, siedział na oszklonej kanapie w sali konferencyjnej. Miał na sobie niebieski welurowy polar ozdobiony błyszczącą broszką z postacią tancerki. Jego okulary do czytania wisiały na szyi na urządzeniu przypominającym Croakies. Wyglądał gawroszkowato i, wbrew pozorom, bardzo chłodno, co z kolei sprawiało, że czuł się bardzo, specyficznie nowojorsko.
Jego rodzicami są aktorzy Kevin Kline i Phoebe Cates. Jego siostrą jest gwiazda muzyki indie Frankie Cosmos. Jako nastolatek zagrał młodszego brata w filmie "The Squid and the Whale". Jego pierwszy pełnometrażowy film, Funny Pages, wyprodukowany przez braci Safdie i A24, wchodzi na ekrany 26 sierpnia.
Nakręcona na 16-milimetrowym filmie, agresywnie kłująca komedia o Robercie, aspirującym rysowniku, który porzuca przedmieścia, by podążać za swoimi marzeniami - a także by mieszkać w piwnicznej kotłowni z dziwnymi staruszkami. (Jednym z moich ulubionych filmowych momentów roku jest wypowiedź jednego z nich: "Dennis the evil menace with his slingshot". " ) It ' s one of those movies you only need to watch once to never forget. " Jak nieprzyjemne jest to wszystko, od początku do końca, bez bycia faktycznie zabawnym ", czytamy w reprezentatywnej recenzji Deadline '. A potem, kilka zdań później: " I ' m assured it ' s destined to become a cult favorite. "
W młodym wieku, Kline ma pojedynczy punkt widzenia i pewność siebie, aby spróbować trochę dziwnego gówna. "Komedia jest jak to, mówi. " Jeśli przywiążesz go do rzeczywistości, możesz usprawiedliwić wszystkie te rzeczy, które są nierozsądnymi koncepcjami. "
Ten wywiad został zredagowany dla jasności i długości.
Owen Kline: Dziesięć lat temu zacząłem bawić się tymi postaciami. Pierwotnie napisałem komiks pod tytułem "Robert w kotłowni". "Ustalenie, kim jest ten dzieciak, który chciałby tam zejść i być tym podekscytowany, było punktem wyjścia. Napisałem pierwszy szkic scenariusza w 2014, 2015 roku, a potem były lata prób zainteresowania i nikt go nawet nie czytał. Wtedy przeczytał go Josh Safdie.
Jak się z nim skontaktowałeś?
Znałem Josha od około 15 roku życia, kiedy ukończył Boston University. Filmy braci Safdie zrobiły na nim wrażenie. Kiedy wrócił do Nowego Jorku, trzymałem mikrofon przy kilku ich projektach i wystąpiłem w filmie krótkometrażowym John ' s Gone, razem z Bennym [Safdie]. Razem z nimi zagłębiłem się w scenariusz, starając się ustalić ton i wrażliwość. Pomogli mi stworzyć studium postaci.
W końcu znaleźliśmy się na planie, a pierwszą rzeczą, którą nakręciliśmy była piwnica. Czułem się, jakbyśmy zaczynali tam, gdzie ja zaczynałem z komiksem, i to nadało ton całej reszcie. Mieliśmy niesamowitą frajdę, rozpylając glicerynę na te dzieciaki i staruszków. Sean Price Williams, reżyser zdjęć, ciągle powtarzał: więcej potu, więcej potu, musimy rozpylić więcej potu! Bawiliśmy się maszynami do dymu, żeby stworzyć pewną mgłę. Chcieliśmy, żeby czuć się jak w łaźni parowej. Geriatryczną łaźnię parową.
Czy zawsze chciałeś strzelać na 16 milimetrach?
Taki był zawsze zamiar. Jako naprawdę młody nastolatek robiłem film "Kałamarnica i wieloryb", który był kręcony na 16 milimetrach i był to bardzo osobisty film, który grał z osobistym materiałem, choć nie był bezpośrednio autobiograficzny.
Zawsze chciałem tylko reżyserować, nigdy nie chciałem grać. Ale Noah Baumbach bardzo chciał, żebym zagrał tego dzieciaka, a ja pomyślałem, że bardzo chciałbym to zrobić i być na małym planie filmowym. Umówiliśmy się, że będę miał okazję poobserwować operatora Boba Yeomana i nauczyć się projektowania scen, inscenizacji i blokowania. W tym filmie wszystkie kamery były ręczne. Jest w nim dużo patelni i tandetnych komediowych gramatyk z niezależnych filmów. Samo obserwowanie, gdzie podejmowali decyzję, jak świadomie obchodzili się z kamerą, a jednocześnie pozwalali jej swobodnie pracować - było inspirujące.
Czyli od lat myślałeś o tym, żeby strzelać na 16 milimetrach?
W liceum byłem skupiony na 16 milimetrach. Zbierałem stare kreskówki, które znajdowałem na pchlich targach i puszczałem je przez stary projektor, który podarowała mi moja szkolna biblioteka, bo nie mieli z niego pożytku. Znajdowałem rzeczy w piwnicy Anthology Film Archives - byłem tam na stażu w szkole średniej i pomagałem trochę archiwiście Andrew Lambertowi. To mój przyjaciel. Pomogłem skatalogować ogromną część kolekcji Harry'ego Smitha, co było bardzo ekscytujące, ale większość ich konserwacji dotyczyła rzeczy braci Kuchar i wszystkich tych osobistych filmów, które były kręcone na 16 milimetrach. Przynajmniej w połowie wieku był on zarezerwowany dla taniego porno i niezależnych produkcji, a bogaci ludzie kręcili na nim swoje domowe filmy. Więc 16 milimetrów jako forma sama w sobie zawsze była w mojej głowie.
Jak teraz czujesz się z tym, jak wykorzystałeś 16 milimetrów w Funny Pages?
Tak bardzo pasuje do tego filmu. Zamierzałem, żeby ten film był bardziej ponury i szary, naprawdę sprzeczny z wrażliwością neonowej estetyki naszych czasów. Sprawić, by rzeczy były obrzydliwe i fluorescencyjne. Ale kiedy już zaczęliśmy kręcić i robić zdjęcia, bawić się kolorowymi materiałami Kodaka, zaczęliśmy skłaniać się ku nasyconym kolorom Looney Tunes.
Byliśmy dość oszczędni. Można znaleźć sposób na kręcenie filmów, jeśli jest to dla ciebie ważne. Trzeba dokonać innych poświęceń. I to cię skupia w pewien sposób: Musisz wiedzieć, co jest najważniejsze. Musiałem tworzyć storyboardy do wielu rzeczy, co było krzywą uczenia się. Ale na szczęście w szkole średniej byłem zdeterminowany, by zrozumieć animację. Odkryłem kreskówki Franka Tashlina. Był on animatorem Looney Tunes - Warner Bros., który chciał zostać filmowcem i dyrektorem studia, ale znalazł się w pułapce jako rysownik, więc przesłuchiwał każdą kreskówkę. Jak wiele gagów mógł w niej umieścić? Ile dzikich kątów mógł mieć? W jego kreskówkach jest tyle filmowania - cięcia, skosy, kąty, wchodzenie pod dziób Daffy'ego w jakiś dziwny sposób. Dziób? Bill? Bill! To kaczka!
Wspomniałeś, że chcesz zareagować na współczesną estetykę. Czy decydując się na zdjęcia na 16 milimetrach, czujesz, że ustawiasz się przeciwko kulturze swojego pokolenia?
Żyję pod skałą. Nawet nie wiem o tych rzeczach. Nie widzę zwiastunów. Żyję z mnóstwem starych magazynów, kotów i martwych ciał - martwych kotów - szkieletów - kocich szkieletów. Jestem skupiony na starych rzeczach. Ten film powstał w hermetycznym zamknięciu. To postacie, które są oderwane od kultury, a suburbia pomogły w tym, a piwnica pomogła w tym. To było skupienie się na tej próżniowo zamkniętej wrażliwości.
Wiele relacji o filmie sugerowało, że jest to zawoalowana autobiografia, coś w rodzaju "Kałamarnicy i wieloryba", szczególnie w sposobie, w jaki główny bohater odpiera swoje przywileje. Czy to trafne odczytanie?
Film jest zdecydowanie samokrytyczny. Pod pewnymi względami to ja sam żartuję z siebie, kiedy miałem 16 czy 17 lat. Niektóre z tkanin i środowisk w filmie znam naprawdę dobrze. Jestem pewien, że elementy głównego bohatera odbijają się na mnie. Nie byłem aż tak zły. Ale to ' s co chcesz - straszne decyzje tworzą dramat w historii. I I didn ' t drop out of high school. Ale chciałem.
Gdzie chodziłeś do szkoły średniej?
Do liceum? Chodziłam do [niezwykle długa pauza] Chodziłam do. Um. Rock ' n ' roll high school.