We wrześniu 2017 roku, 14 miesięcy przed śmiercią, stało się publicznie wiadomo, że Stan Lee miał wstępnie nagrane występy cameo dla nie mniej niż pięciu nadchodzących filmów Marvel Studios, gdy Lee ' s osobisty menedżer rozlał fasolę podczas wystąpienia na konwencji. W tym czasie wiadomości wywołały obawy, że Lee - 94-letni w tym czasie - był wykorzystywany przez osoby z jego otoczenia, z ludźmi traktującymi go bardziej jako markę lub fikcyjną postać niż rzeczywistą, żywą istotę ludzką.
Być może wszyscy powinni byli potraktować to jako znak nadchodzących rzeczy.
W zeszłym tygodniu wybuchła wiadomość, że Marvel podpisał 20-letnią umowę ze Stan Lee Entertainment, która kontroluje nazwę i wygląd pisarza komiksów, który zmarł w 2018 roku, aby wykorzystać jego imię, głos, podobiznę i ikoniczny podpis w całej szerokiej gamie zastosowań - w tym, ale nie tylko, filmy i programy telewizyjne, parki tematyczne, towary i nieokreślone " doświadczenia. " Andy Heyward, dyrektor generalny Genius Brands - jednej z dwóch firm stojących za Stan Lee Entertainment - powiedział, że umowa " naprawdę zapewnia, że Stan, poprzez technologię cyfrową i archiwalne materiały filmowe i inne formy, będzie żył w najważniejszym miejscu, filmach Marvela i parkach rozrywki Disneya. "
Powiedzmy to jasno: Za życia Stan Lee był całkowicie współwinny przekształcenia się z osoby w markę. Sięga to najwcześniejszych dni Marvela, na długo przed tym, jak zapraszano go do pojawienia się w niemal każdym filmie związanym z komiksami superbohaterskimi, gdy przedstawiał siebie i innych wolnych strzelców oraz pracowników Marvela jako mądre karykatury zarówno w artykułach redakcyjnych, jak i w komiksach; gdy w połowie lat 70. wycofał się z bezpośredniego pisania i redagowania komiksów, w całej firmie wprowadzono nakaz, by każdy numer zaczynał się od logo z wersją jego podpisu "Stan Lee Presents". Po karierze, która obejmowała współtworzenie Spider-Mana, Iron Mana, Hulka, Avengers, X-Men, a nawet Williego Lumpkina i Hedy Wolfe, największym dziełem Stana Lee był, prawie na pewno, "Stan Lee". "
Jest jednak coś zdumiewająco upiornego w pomyśle, że Lee będzie uwięziony w życiu pozagrobowym, sprzedając produkty Marvela przez co najmniej dwie dekady, pomimo oczywistych żartów, że tak właśnie spędził czas na Ziemi. Wskrzeszenie Lee różni się od cyfrowych odtworzeń aktorów takich jak Peter Cushing lub Carrie Fisher w filmach Disney ' s Star Wars, lub pośmiertnych hologramów martwych raperów pokazujących się na Coachella. Każdy z tych przypadków, jakkolwiek przerażający i niepotrzebny, był celebracją i odtworzeniem pracy swoich bohaterów, wykorzystując dosłowne fragmenty tej pracy do stworzenia cyfrowych przedstawień.
To natomiast jest po prostu przedłużeniem trwającej od lat transformacji Lee w niewiele więcej niż korporacyjną marionetkę, handlującą nostalgią fanów i dobrą wolą z przeszłości, by upewnić widzów, że to, co oglądają na ekranie, ma pieczęć aprobaty oryginalnego pokolenia samozwańczego Domu Pomysłów - tyle że teraz z jeszcze mniejszym udziałem czy wkładem, niż Lee był w stanie zaoferować za życia.
Lee ' śmierć pod koniec 2018 roku była smutna, tak, szczególnie dla tych, którzy rzeczywiście znali mistrza komiksów osobiście - ale przyniosła koniec trudnego, tragicznego okresu jego życia. W jego ostatnich latach zaczęły krążyć oskarżenia o to, że Lee cierpi na starsze nadużycia, nawet jeśli jego profil publiczny wzrósł prawdopodobnie większy niż kiedykolwiek wcześniej. Wielu fanów Marvela - pun intended - którzy byli szczerze podekscytowani, widząc go na wielkim ekranie w każdej kolejnej odsłonie MCU, nie rozpoznali prawdziwego Stana Lee, ale zamiast tego zobaczyli postać tak fikcyjną, jak każdy inny mieszkaniec Marvel Cinematic Universe.
Stan Lee, który będzie "żył dalej" w filmach Marvela i parkach rozrywki Disneya, nigdy tak naprawdę nie był żywy. Prawdziwy Stan Lee zasługuje na coś lepszego niż bycie zapamiętanym jako programowalna maskotka, gotowa reklamować wszystko, czego zażąda marka.