Koder Dee Tuck jest na misji, aby pomóc zróżnicować Hollywood

ilustracja z Czarnymi twórcami w filmie

Dee Tuck słyszała już wszystkie wymówki. "Chcę zatrudnić więcej kobiet, ale nie wiem, gdzie one są. " Tak. "Chcę zatrudnić więcej osób kolorowych, ale nie znam nikogo. "To też. Pracuje w branży technicznej od ponad dekady i często była jedyną czarną kobietą inżynierem w swoim zespole. Przejrzała praktyki zatrudniania w firmie i zauważyła, że "być może usuwasz wiele osób, które nie potrafią kodować, gdy osiem osób nie będących kolorowymi obserwuje je na Zoomie". "Tuck nie chce już słuchać tych wymówek.

W listopadzie ubiegłego roku została mianowana szefem ds. technologii w Array, kolektywie filmowym założonym przez reżyserkę Avę DuVernay. Jej głównym celem jest uruchomienie Array Crew, bazy danych kobiet i osób kolorowych, z której studia będą mogły korzystać przy obsadzie filmów i programów telewizyjnych. Celem jest sprawdzenie, czy branża zróżnicuje swoje szeregi, gdy zniknie bariera "nie możemy nikogo znaleźć". "Kiedy naprawdę zdiagnozowaliśmy problem, nie było tak, że ludzie nie chcieli tego zrobić, ale że nie chcieli być narażeni na niewygody, aby to zrobić" - mówi DuVernay. " Więc to, co próbowaliśmy zrobić, to stworzyć platformę, która uczyniła to naprawdę łatwym. I tak teraz jesteśmy w przestrzeni, w której, szczerze mówiąc, jeśli nadal nie robisz tego, nigdy tak naprawdę nie chciałeś. "

W Hollywood od lat trwa rozrachunek z nadmiarem białych, męskich reżyserów i gwiazd. Mniej zauważa się jednak, jak mało kobiet i osób kolorowych pojawia się na tak zwanych stanowiskach poniżej linii produkcyjnej - tych, które stanowią dolną połowę budżetu produkcji. Przez dekady branża polegała na tym, że ludzie zatrudniali na te stanowiska osoby, które już znali, pomijając tym samym wielu wykwalifikowanych kandydatów. "Trudniej jest zarządzać produkcją, ponieważ w każdym studiu pojawiają się i znikają setki produkcji rocznie" - mówi Kevin Hamburger, szef produkcji w Warner Horizon Unscripted Television. Array Crew, który zadebiutował online w lutym i będzie dostępny jako aplikacja mobilna w czerwcu, pozwala osobom poszukującym pracy na stworzenie profilu, który zawiera ich życiorys, lokalizację, zdjęcia, szpulki i informacje kontaktowe, dzięki czemu producenci liniowi mogą wyszukać każdego kandydata w pobliżu ich planu filmowego; posiada również narzędzia, które pomagają menedżerom śledzić ludzi, których zatrudniają do każdego kręcenia.

Na pierwszy rzut oka widać, że Array wykorzystuje technologię do rozwiązania hollywoodzkich problemów z integracją. Mamy teraz wyszukiwarki zoptymalizowane tak, by znaleźć wszystko, od adopcyjnych zwierzaków po kolację (na dobre i na złe), ale pozostawienie czegoś tak skomplikowanego jak różnorodność w miejscu pracy maszynom jest o wiele bardziej skomplikowane. Być może dlatego rozwiązanie Array jest celowo proste. Wyniki bazy danych są organiczne; nie ma w niej algorytmów wspierających niektórych ludzi, a innych nie. Ktoś, kto zbiera ekipę do filmu, może wyszukać określone stanowiska (charakteryzator, chwytak), lokalizacje (Los Angeles, Nowy Jork), nazwiska, przynależność do związków zawodowych i poziom doświadczenia, ale to wszystko. W przeciwieństwie do wyników Google, lista kandydatów w Crew pojawia się w najbardziej analogowy sposób: alfabetycznie. Menedżerowie zatrudniający mogą sortować według imienia lub nazwiska lub tych, którzy zostali ostatnio dodani, ale stamtąd zależy od nich, aby wybrać zespół.

Z domu w Atlancie, ubrana w bluzę swojej alma mater, Tuskegee University, CTO firmy Array mówi o najlepszych sposobach usuwania barier. Tuck była świadkiem blokad w zatrudnianiu przez całą swoją karierę, a jej zespół od początku celowo zajmował się ich wykrywaniem i eliminowaniem. "Rozmawiamy o najmniejszych rzeczach" - mówi. Na przykład funkcja wyszukiwania. Array mógł sprawić, że każde pole w profilu użytkownika będzie można przeszukać, ale mogło to spowodować, że ktoś zostałby pominięty w wynikach tylko dlatego, że nie zawierał określonego słowa kluczowego. "Zdaliśmy sobie sprawę, że mogło to stworzyć pewnego rodzaju barierę wejścia dla ludzi" - mówi Tuck. To nakłada na producenta linii obowiązek przejrzenia listy kandydatów. Ale właśnie o to chodzi - aby zmusić ich do szukania gdzieś, gdzie wcześniej nie zaglądali.

Urodzona i wychowana w Cincinnati, Tuck zaczęła próbować rozgryźć Windows 95 w domu swojego wujka, gdy miała około 11 lat. "Kilka razy - śmieje się - musiał do mnie dzwonić i pytać: "Co zrobiłeś? Nie mogę się dostać. '" Spędziła czas w IBM i pracowała nad obroną przeciwrakietową w Lockheed Martin. Do czasu, gdy Tuck dostał się do GitHub w 2020 roku, upewniała się, że każda praca, którą podjęła, dała jej głos w decyzjach dotyczących zatrudniania. "Naprawdę wierzę w budowanie zróżnicowanych zespołów, ponieważ w ten sposób wysyłamy lepsze produkty" - mówi Tuck. " Jeśli masz tylko jeden demograficzny budujący rzecz, nie skończysz z najlepszym rozwiązaniem. "

Kiedy Tuck i ja rozmawialiśmy, Array Crew miał ponad 5,000 zweryfikowanych użytkowników. Jest darmowy dla poszukujących pracy; studia płacą roczną opłatę. "To jest inwestycja. Naszym obowiązkiem jest upewnić się, że to działa" - mówi Jennifer Lynch, która nadzoruje społeczną odpowiedzialność biznesu w Paramount Pictures, jednym z kilku studiów, w tym Netflix i Disney, które podpisały się jako partner startowy Crew. "Jesteśmy w tym na dłuższą metę. "

Kluczem do sukcesu jest właśnie to odrabianie strat. Zbyt często wysiłki na rzecz różnorodności kończą się niepowodzeniem, gdy stare nawyki wracają. Studia muszą się w to zaangażować, ponieważ aby wysiłki zakończyły się sukcesem, konieczne jest, aby ich pracownicy i partnerzy korzystali z serwisu. Jedną z funkcji, nad którą pracuje zespół Tucka jest możliwość dostarczania podziałów demograficznych dla każdej produkcji. DuVernay zaznacza, że nie chce, aby Crew stało się tylko "kartą raportową", która ma pokazać, czy studia dotrzymują obietnic, ale Tuck widzi też inne korzyści: " Musimy być w stanie opowiedzieć historię o tym, jak wpłynęliśmy na branżę. "

Kiedy kończymy nasz Zoom, drużyna Tucka wkracza do akcji. Rozpoczyna rozmowę prosząc wszystkich o podanie nazwy piosenki, którą obecnie powtarzają. (Bill Withers, Big K.R.I.T. i "Baby Shark" są reprezentowane). Kelsey Kearney, która zajmuje się relacjami Array ze studiami, zauważa, że to był tydzień pytań i próśb od partnerów, którzy chcą czegoś więcej od bazy danych Crew, jak np. wsparcia i funkcji help desk. Wiele z tych życzeń zostanie spełnionych dzięki nowej aplikacji mobilnej. "Uwielbiam, gdy coś się udaje" - śmieje się.

Ale jest jeszcze coś, czego chcą. Hollywoodzkie parcie na różnorodność wykracza daleko poza LA. Czy Crew mogłaby wydać międzynarodową wersję? Tuck mówi, że jest to na szczycie jej listy rzeczy do zrobienia i obiecuje, że "więcej na ten temat się pojawi". "Więc, tak, ona się tym zajmuje. Bez wymówek.

Ten artykuł pojawi się w czerwcowym wydaniu. Zaprenumeruj teraz.

Movie world