Filmy muszą przestać używać historycznych okrucieństw dla patosu

phastos

Centralne pytanie w Eternals, postawione przez Dane'a Whitmana (Kit Harington), jest jednym z tych, które fani często zadają nadnaturalnym postaciom: Jeśli Eternals są nieśmiertelnymi kosmitami wysłanymi, aby chronić ludzi, dlaczego nie interweniowali, aby uratować ich przed wojną, " lub wszystkimi innymi strasznymi rzeczami w całej historii " ?

Odpowiedź udzielona przez Sersi (Gemma Chan) jest prosta - choć ona i jej towarzysze Eternals chronią ludzkość od 7000 lat, to chronią ludzi tylko przed złą rasą Deviants, a nie przed sobą nawzajem.

Ludzie muszą toczyć swoje własne bitwy, popełniać swoje własne błędy. To problem, z którym pisarze superbohaterów zmagają się od dziesięcioleci, od kiedy Superman oblał test wzroku, gdy próbował zaciągnąć się do wojska podczas II wojny światowej. Kiedy miesza się fantazję z rzeczywistością, tego rodzaju wyjaśnienia są konieczne. Muszą być powody, dla których straszne rzeczy się dzieją, gdy za rogiem mieszkają krzyżowcy w pelerynach. To niewiara zawieszona do ostatniej strony, do napisów końcowych. A przynajmniej tak było, dopóki Eternals nie uwzględniło bombardowania Hiroszimy.

Eternals nie trafi do kin aż do piątku, ale już krytycy skupili się na momencie, w którym Phastos, "technopata zdolny do stworzenia dowolnego wynalazku lub broni", stoi w tym, co wydaje się być ruinami niedawno zbombardowanego japońskiego miasta i woła: "Co ja zrobiłem? "Phastos (Brian Tyree Henry) nie mówi, że sam zbombardował Hiroszimę w 1945 roku, ale raczej ubolewa, że technologia, którą pomógł stworzyć, doprowadziła do takiego okrucieństwa.

Dla wielu krytyków ta scena była nietrafiona, zarówno dlatego, że Phastos jest pierwszym gejowskim superbohaterem w Marvel Cinematic Universe, jak i dlatego, że dziesiątki tysięcy ludzi zginęło, gdy Stany Zjednoczone zrzuciły bomby atomowe na Hiroszimę i Nagasaki, a niezliczone inne osoby nadal żyją z tą traumą. Zamiast być chwilą refleksji, scena ta wypada jak próba wykorzystania strasznej tragedii z prawdziwego świata, aby wstrzyknąć moment patosu do filmu o superbohaterze. Przykład tego, czego nie należy robić, gdy próbuje się połączyć fikcję z rzeczywistością. Ten moment patosu wydaje się być próbą podniesienia poziomu produkcji Marvela i może być postrzegany jako odpowiedź na krytyków, wśród których jest Martin Scorsese, którzy twierdzą, że filmy superbohaterskie nie są "kinem". "

W tym sensie scena jest po prostu częścią szerszego trendu, takiego, w którym nasz rosnący dystans do historycznych okrucieństw XX wieku ' czyni je atrakcyjnymi zabawami dla scenarzystów fantasy. W 2018 ' s Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald, J.K. Rowling napisała scenę, w której tytułowy czarny charakter argumentuje, że czarodzieje muszą rządzić nad niemagicznymi ludźmi, aby zapobiec okrucieństwu; winiety czołgów, Holokaustu i bombardowań atomowych grają w tym samym czasie. Nie wiadomo jeszcze, jak Rowling wytłumaczy fakt, że czarodzieje mogli zapobiec Holokaustowi, ale tego nie zrobili. Nie wiadomo jednak, jak Rowling wytłumaczy fakt, że czarodzieje mogli zapobiec Holokaustowi, ale tego nie zrobili.

Rok przed Beasts, Diana biegła przez No Man ' s Land w Wonder Woman, odbijając pociski z jej niezniszczalnych bransoletek (jakoś, nikt nie przeszkadzał strzelać w jej gołe uda). W tym roku Disney ' s Jungle Cruise wprowadził magiczny płatek uzdrawiający, który bohaterowie filmu mają nadzieję wykorzystać do pomocy żołnierzom w okopach w I wojnie światowej. (Chociaż zabezpieczają płatek, film kończy się przed użyciem go w działaniach wojennych, coś, co może być przedstawione w nadchodzącym sequelu).

Wstawianie magii lub technologii do historii i udawanie, że spowodowały lub zapobiegły okrucieństwu to niebezpieczna gra, która prawdopodobnie pozbawia ludzkość autonomii i odpowiedzialności (bomba atomowa miała przecież nieśmiertelnego, nieobcego wynalazcę - takiego, którego wyrzuty sumienia są przedmiotem historycznej debaty). Co gorsza, wstawianie takich scen dla szybkiego patosu i nie zgłębianie ich może sprawiać wrażenie niesmacznego i taniego. Tło wojenne może, mówi badacz Kees Ribbens, uczynić historię "mniej niejasną, mniej nieprzystępną", ale czasami te sceny stają się zbyt krótkim skrótem.

" Być może istnieje również pewne lenistwo ze strony twórców ", mówi Ribbens, który prowadzi kursy dotyczące popularnej kultury historycznej i wojny na Uniwersytecie Erazma w Rotterdamie. " Wiedzą, że obie wojny światowe prawie zawsze przemawiają do współczesnej publiczności, ponieważ wojny są nie tylko bardzo rozpoznawalne, ale także działają jako moralne punkty odniesienia dla dobra i zła. "

Owszem, przedstawianie okrucieństw w kulturze popularnej może podnieść świadomość wydarzeń historycznych, ale może też być wyzyskiem - mówi Agnieszka Sołtysik Monnet, profesor literatury i kultury na Uniwersytecie w Lozannie, która specjalizuje się również w przedstawieniach wojny w kulturze popularnej. Ponieważ filmy te są przedsięwzięciami komercyjnymi, Monnet twierdzi, że "ich motywem wykorzystania okrucieństwa jest zasadniczo dotknięcie nerwu w sposób, który porusza ludzi, ale nie przeszkadza im w rzeczywistości". "

Co więcej, wprowadzenie elementów fantastycznych lub superbohaterów może zmniejszyć poczucie sprawstwa ludzi lub, jak to ujął Ribbens, "sugerować, że ludzie w rzeczywistości nie są w stanie poradzić sobie ze złem, które zostało przecież stworzone przez ludzkie ręce". "

Jednak czy to faktycznie coś nowego? Superbohaterowie i II wojna światowa zawsze były ze sobą powiązane. Ben Saunders, dyrektor studiów nad komiksami i kreskówkami na Uniwersytecie w Oregonie, twierdzi, że miesięczna sprzedaż komiksów podwoiła się w latach 1941-1944, a prawie połowa amerykańskich mężczyzn wcielonych do wojska czytała o superbohaterach walczących z mocarstwami Osi (Kapitan Ameryka nawet uderzył Hitlera w twarz w 1941 roku). " Fantazja superbohatera to taka, w której przyjemność moralnej prawości i przyjemność agresywnego działania stają się splecione" - mówi. " Naturalnie więc była to fantazja szczególnie popularna w czasie wojny, kiedy kulturowe zapotrzebowanie na przekazy o uzasadnionej agresji było bardzo duże. "

Paul Brians, autor książki Nuclear Holocausts: Atomic War in Fiction 1895 - 1984, również zauważa, że pisarze od dawna łączyli brutalność nuklearną z fantastyką, dodając, że niektórzy pisarze science fiction w Związku Radzieckim przedstawiali wojnę nuklearną na innych planetach, aby zgłębić ten temat i jednocześnie uniknąć cenzury. Jednak Brians zauważa, że "zdecydowana większość popularnej fikcji na ten temat tani ją. "

Ale istnieje różnica między współczesnymi mediami a tymi, które tworzymy dzisiaj, i jeśli istnieje jakaś granica w piasku, to może być nią to, że jedną rzeczą jest osadzenie filmu fantasy w czasie prawdziwej wojny, a zupełnie inną uwikłanie bohaterów w ludobójstwo w świecie rzeczywistym. Kees zauważa jednak, że wyznaczenie tych linii może być niezwykle trudne, zauważając, że "nie ma jednoznacznych, niezmiennych kryteriów" określających, co jest, a co nie jest właściwe.

" My na Zachodzie uważamy, że noszenie koszulki z portretem Mao jest w porządku, ale koszulka z wizerunkiem Hitlera - innego masowego mordercy z XX wieku - jest znacznie bardziej wrażliwa" - mówi. Choć osobiście nie jest fanem nazistowskich zombie obecnych w nowoczesnych grach wideo i komiksach, nie uważa ich za niesmaczne, dodając, że "wyobraźnia i przywłaszczanie przeszłości nie jest wyłącznie w rękach historyków". "

Może nie jest ona wyłącznie w rękach historyków, ale czy powinna być w rękach superbohaterów? Ostatecznie jest to chyba kwestia osobistego gustu. Dla mnie wykorzystanie śmierci setek tysięcy prawdziwych ludzi do stworzenia postaci dla fikcyjnego nieśmiertelnego kosmity jest po prostu żenujące. Takie łączenie fantazji i okrucieństwa wydaje się szokujące i obraźliwe - szybki, tani, emocjonalny sposób na nadanie bohaterom powagi bez odpowiedniego liczenia się z brutalną rzeczywistością, z którą mierzą się zwykli ludzie.

Movie world